Poetów tej antologii, której tytuł wyprowadziłem z linijki obecnego w niej Tiziana Broggiato, łączą może tylko dwie rzeczy: że są poetami i żyją w tym samym czasie. Od kilku lat wydaję w Austerii (współpracującej z Włoskim Instytutem Kultury w Krakowie) wybory wierszy klasyków włoskiej poezji XX wieku: Pavesego, Ungarettiego, Quasimoda, Leviego, Merini… Tym razem oddaję do druku wybór poetów, których trudno określić tym słowem. A przecież czytelnik znajdzie w tym tomie poetę (Valeria Magrellego) obecnego także w tamtej serii – na znak, że „klasyczność”, czyli przypuszczalnie trwałe miejsce w historii literatury, nie wyklucza żyjącego poety ze współczesności. Nie odbiera mu prawa do tego, by wciąż dopowiadał coś do własnego dorobku i do tradycji, by bawił się słowem jak nieprzewidywalne dziecko. A także w nadziei, że poeci, którzy tworzą teraz, w tej chwili, w zmiennym świetle bieżących pór roku, mogą łatwo zostać uznani za klasyków. Wystarczy, że ktoś tak ich nazwie. Że ich uzna.
Jarosław Mikołajewski