Wielki strach. To samo, ale inaczej

56,00 

ILOŚĆ SZTUK
Kategoria:
Julian Stryjkowski (do 1946 Pesach Stark) ur. w 1905 w Stryju, zm. w 1996 w Warszawie, filolog polski i pisarz żydowskiego pochodzenia, doktor nauk humanistycznych, prozaik, dramaturg i dziennikarz. Mimo polskiej edukacji nauczył się również języka hebrajskiego. W 1932 ukończył studia polonistyczne na Uniwersytecie we Lwowie. Po ukończeniu studiów pracował jako nauczyciel języka polskiego w gimnazjum w Płocku, z którego po roku został usunięty po oskarżeniach o szerzenie ideologii komunistycznej. Był więziony w latach 1935–36 za przynależność do Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy. Po zwolnieniu z więzienia przeniósł się do Warszawy, gdzie do wojny, ukrywając się przed policją, pracował w księgarni. Tuż po wybuchu wojny przedostał się do Lwowa, gdzie przez jakiś czas pracował w redakcji „Czerwonego Sztandaru”. Po rozpoczęciu ofensywy III Rzeszy na ZSRR uciekł w głąb Rosji. Pracował jako robotnik fizyczny, a w 1943 otrzymał posadę korektora w tygodniku „Wolna Polska”. W tym samym roku dołączył do Związku Patriotów Polskich oraz Polskiej Partii Socjalistycznej. W tym czasie zaczął pisać pierwszą powieść Głosy w ciemności, którą ostatecznie ukończył w 1946 r. Powieść ta stanowi część pierwszą, obok późniejszych: Echa, Austerii, Snu Azrila – tetralogii przedstawiającej rzeczywistość galicyjskich miasteczek.
Po wojnie wrócił do Polski, zmienił nazwisko na Julian Stryjkowski. Stał się członkiem PZPR, a od 1946 był redaktorem Polskiej Agencji Prasowej najpierw w Katowicach, od 1949 w Rzymie. W 1951 r. wydal powieść Bieg do Fragalà, opisującą sytuację włoskich rolników. Po jej ukazaniu się został uznany we Włoszech jako persona non grata i wydalony z kraju w 1952.
W latach 50-tych i 60-tych pisarz cieszył się zaufaniem władz, mógł więc podróżować m.in. do Izraela i Jugosławii – co znajdowało odbicie w jego opowiadaniach.
Z komunizmem Stryjkowski zerwał ostatecznie w 1966 r., w ramach protestu po wyrzuceniu z partii Leszka Kołakowskiego. Od tej pory nie ukrywał swego krytycznego nastawienia do ustroju, był jednym z sygnatariuszy Listu 59, który był protestem przeciwko planowanym zmianom w ówczesnej konstytucji. W 1980 r., w drugim obiegu, ukazała się jego autobiograficzna powieść Wielki Strach będąca ostatecznym rozliczeniem pisarza z komunizmem. W 1989 r. przystąpił do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Ostatnim utworem literackim pisarz była książka Milczenie (1993), na którą składały się dwa opowiadania i które ukazywały otwarcie problem tożsamości seksualnej pisarza.
Poza twórczością literacką zajmował się tłumaczeniami z języka hebrajskiego, rosyjskiego i francuskiego.

„Była to druga wojna w życiu Artura Salza”. Wielki strach (1980) to książka, jak zwykle u Juliana Stryjkowskiego, na poły autobiograficzna, a przy tym pierwsza, która nie mogła ukazać się w PRL w oficjalnym obiegu. Autor głośnych powieści o galicyjskich Żydach daje przerażający obraz końca II Rzeczypospolitej, napadniętej przez dwóch wrogów. Przede wszystkim rozlicza się z własnego zaangażowania w komunizm, szczerze opisując pracę w redakcji sterowanego z Moskwy dziennika „Czerwony Sztandar” podczas kilkunastu miesięcy sowieckiej okupacji Lwowa. Tytuł nawiązuje do atmosfery wszechobecnego policyjnego terroru w stalinowskiej Rosji, gdzie nawet wierzący komunista mógł w każdej chwili stracić życie za najmniejsze uchybienie wobec władzy i oficjalnej ideologii.

W 1990 roku Stryjkowski uzupełnił powieść o wspomnienie swojej ucieczki na wschód przed napierającymi w 1941 roku hitlerowcami – To samo, ale inaczej.

 

„Czerwony Sztandar” mieścił się w gmachu dawnego „Wieku Nowego” przy ulicy Sokoła.

Redaktor naczelny, Mańkowski, przeprosił Artura, że nie umie mówić po polsku. Ale wszystko rozumie.

– My, bracia Słowianie uśmiechnął się. Mrugnął jednym okiem do Leona Hubla. Nazywał go „daragoj Liowa”.

Arturowi kazał natychmiast przystąpić do pracy. O wynagrodzeniu pomówi z nim później. Będzie tłumaczył artykuły z centralnych gazet moskiewskich, „Izwiestij” i „Prawdy”. Nie zna rosyjskiego? Nie szkodzi. Nauczy się. Liowa też z początku nie umiał. To nietrudno, polski język ma dużo słów wziętych z rosyjskiego. Tak jak ukraiński. Oprócz tłumaczeń będzie kierował działem listów. To bardzo ważny dział. Kontakt z masami. Podejrzane listy będzie oddawał jemu osobiście albo towarzyszowi Fedorence. Wróg nie śpi. Im bardziej pokonany, tym wścieklejszy.

– Towarzysz Artur Abramowicz należał do Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy i za czasów pańskiej Polski siedział w faszystowskim więzieniu – powiedział Leon Hubel.

Naczelny redaktor cmoknął językiem niezadowolony i zrobił uspokajający ruch ręką.

– Chciałbym o coś zapytać, towarzyszu redaktorze – odezwał się Artur – czy można?

– Pytajcie, towarzyszu, pytajcie! Jeśli macie jakieś trudne problemy, zwracajcie się do mnie albo do towarzysza Fedorenki. Po to my tutaj jesteśmy.

– Czy jest przewidziana reaktywizacja naszej partii?

Leon Hubel chrząknął.

Redaktor naczelny ściągnął brwi i lekko cofnął głowę. Po chwili namysłu powiedział:

– Można być dobrym bezpartyjnym bolszewikiem. Nie wszyscy muszą być w partii. U nas właśnie tak jest. Blok komunistów i bezpartyjnych. A do wyborów idą razem. W ten sposób mamy za sobą cały naród. Czy teraz dla was już jasno?

Artur kiwał głową.

Waga 0,9 kg
Autor

Format

130 x 205 mm

Ilość stron

494

ISBN

978-83-7866-519-9

Język

polski

Oprawa

miękka z zaokrąglonymi rogami

Rok wydania

2023

Może spodoba się również…