sumie-e: Lidia Rozmus
Tylko poeta, filozof i uczony może pochylać się z taką delikatnością i pokorą nad każdym, najmniejszym Słowem
Podnosić je z wielkim szacunkiem wobec kształtu i dźwięku i treści, a jednocześnie z czułością.
Rodzi się ona z głębin wrażliwości.
Widzę Słowa Elżbiety jak szkiełka – każde przepuszcza światło.
A czułość, jest spoiwem, dzięki któremu powstają witraże.
Więc każda strofa haiku staje się witrażem – przepuszcza światło krajobrazu duszy.
Może przez nagłą nieobecność na nowo można zobaczyć świat?
Przetrzeć oczy.
Oko wewnętrzne Elżbiety widzi więcej.
Angnieszka Żuławska-Umeda