W 2011 roku Michał Tkaczyński, częstochowski reżyser, nakręcił film dokumentalny pt. Księżyc to Żyd. Przedstawił w nim prawdziwą historię Pawła Bramsona, polskiego Żyda, który jako dorosły dwudziestoletni człowiek dowiaduje się o swoich korzeniach. Jego dotychczasowe życie rozpada się na kawałki. On sami w filmie mówi o tej chwili: „To był początek końca. Czarna dziura na chwilę. Świat mi się zawalił”. Jego świat, oparty na biało-czarnych schematach, w dużej mierze fundowanych na powierzchownej religijności katolickiej, wyrastający z przekonań i uprzedzeń antysemickich, zostaje zburzony. Paweł był zagorzałym kibicem Legii Warszawa, nawet więcej – był kibolem biorącym udział w ustawkach, a dopingowanie ukochanej drużyny nieodłącznie łączyło się ze stadionowymi burdami. „Do Żydów, Cyganów, Murzynów była wielka nienawiść” – wspomina. W tej perspektywie dokumenty świadczące o żydowskim pochodzeniu jego rodziny: rodziców, dziadków, które przynosi jego żona z synagogi, są niczym ogień podłożony pod Bibliotekę Aleksandryjską. Bramson w filmie mówi: „Ja nienawidziłem żydów, nie lubiłem, nie tolerowałem… I nagle wiesz, że się stałeś tą osobą, kogo nienawidziłeś. (…) Patrzysz w lustro i widzisz kogoś, kim nie jesteś, kim nie wiesz kim jesteś. Patrzysz w lustro i nie wiesz po której stronie jesteś. Co jest odbiciem od lustra a co nie jest odbiciem od lustra”.

