Książka opowiada o śmierci Arthura Blocha, handlarza bydłem w Payerne, który został zamordowany w 1942 r. przez szwajcarskich zwolenników nazizmu. Nie dlatego, że w czymś zawinił, nawet nie znał swoich oprawców. Zamordowano go „dla przykładu”, aby pokazać innym członkom społeczności żydowskiej, że to oni są winni kryzysu gospodarczego, bezrobocia i biedy w miasteczku. Kara wymierzona przez samozwańczych przywódców i fanatyków nazistowskich (gorliwie podjudzanych przez katolickiego księdza), kara dla dobra wspólnoty. Kara w imię idei. Książka, w sposób niezwykle przejmujący, opisuje jak nawet w kraju nietarganym wojną – w spokojnej miejscowości w Szwajcarii – może dojść do brutalnej zbrodni, której źródłem są nienawistne, antysemickie idee, społeczne przyzwolenie i celowe szukanie winnych.
Powieść ta odbiła się szerokim echem w Szwajcarii. Niestety próba rozliczenia się z przeszłością przyniosła skutki odwrotne od zamierzonych. Autor doczekał się licznych szykan, gróźb i oskarżeń o zniesławianie rodzinnej miejscowości, z których najbardziej dosadne okazało się przedstawienie autora podczas publicznego pochodu w trakcie karnawału: dwie nogi wystające z baniek na mleko (w których transportowane było poćwiartowane ciało Arthura Blocha) z podpisem „Tu spoczywa Jacques CheSSex” (SS dające do zrozumienia, że chodzi o znak nazistowski).